Piłkarze Bruno Baltazara doszli do wniosku, że skoro na środku pola karnego jest tłoczno, to trzeba rozciągnąć grę do boku. Tak też zrobili - piłkę na prawej stronie dostaje Joao Peglow, który miękko wrzuca na 6. metr. Tam najwyżej wyskoczył Leonardo Rocha, a on uderzeniem głową - po koźle - wpisuje się na listę strzelców!