Powiedzieć, że Radomiak Radom zaliczył falstart na początku rundy wiosennej to jak nie powiedzieć nic. Podopieczni Macieja Kędziorka udali się do Krakowa na rywalizację z Cracovią i... delikatnie mówiąc lekko się przejechali. Na stadionie przy Kałuży zostali wręcz rozniesieni przez drużynę Jacka Zielińskiego. Można też śmiało stwierdzić i polecieć klasykiem, że czerwona kartka wyłapana przez Leonardo Rochę już w 2. minucie ustawiła mecz. Nie usprawiedliwia to jednak obrońców Radomiaka. Stracili oni bowiem, aż sześć bramek całym spotkaniu.