Martin Konczkowski wybija piłkę z własnej pola karnego, przerywając akcję rywala. Dał okazję Johnowi Yeboahowi do wyprowadzenia kontry. Ten zagrał mocno do Nahuela Leivy, który podciągnął kilkanaście metrów, by ostatecznie stracić piłkę przed "szesnastką" rywala. Gdyby Yeboah i Leiva zamienili się rolami w tej akcji, to może z tej akcji dałoby się "wycisnąć" więcej...