Przewaga Biało-Czerwonych nie podlegała dyskusji. O ile Wojciech Szczęsny był murem w meczu z Niemcami, o tyle dzisiaj spokojnie mógłby udać się do sklepu, zostawiając pustą bramkę. Różnicy by nie było ;)
A tak poważniej. Akcje, w których gospodarze przekroczyli z piłką linię środkową można policzyć na palcach jednej ręki. Zabrakło w nich dokładności i (przede wszystkim) strzałów. Za to po polskiej stronie jest niemal wszystko. Odblokowali się Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski, którzy jeszcze sobie asystowali. Przypominają się czasy Adama Nawałki...
Co nas czeka po zmianie stron? Przekonamy się niebawem.