Powoli rozkręcali się gospodarze i... szybko stracili bramkę. Konrad Gruszkowski ruszył idealnie do prostopadłego podania, by zagraniem przed bramkę asystować przy trafieniu Elvisa Manu z bliska. Po tym piłkarze Jerzego Brzęczka cofnęli się, czekając na możliwość wyprowadzenie kontr. Nie było po nich wielkiego zagrożenia, aż w końcu przebudzili się zawodnicy Śląska. Najpierw Pawła Kieszka (i Macieja Sadloka) sprawdził Robert Picha, potem Cayetano Quintana, by pod koniec pierwszej połowy Hiszpan wykorzystał dośrodkowanie Victora Garcii i doprowadził do remisu.
Po chwili to gospodarze mogli schodzić na przerwę z tarczą, gdy bliscy gola byli Krzysztof Mączyński (słupek) i Victor Garcia (po interwencji bramkarza piłka poleciałą nad poprzeczką).
Co nas czeka po zmianie stron? Przekonamy się niebawem.