Jeżeli ktoś lubi kryminały, to spodoba mu się gra obrony Śląska Wrocław. Zupełnie odpuszczone krycie Damiana Kądziora przy pierwszej straconej bramce, "samobój życia" Patryka Janasika i "tańczący" Kamil Wilczek, który przyprawił zawroty głowy Michałowi Szromnikowi oraz Danielowi Leo Gretarssonowi. Islandczyk nie będzie miło wspominać debiutu w Ekstraklasie (jeszcze żółta kartka).
A Piast jest do bólu skuteczny. Dwie bramki padły po dośrodkowaniach z prawej strony boiska, jedna po dalekim zagraniu. A do tego okazje mieli Michał Chrapek i Kamil Wilczek, którzy w jednej akcji obili słupki...
Co nas czeka po zmianie stron? Przekonamy się niabwem.