Taras dał, Taras zabrał
Tak w skrócie można podsumować pierwszą odsłonę. Zaczęło się od bramki dla Jagiellonii autorstwa Tarasa Romanczuka z niewielką pomocą źle wybijającego piłkę Kristers Tobersa i rykoszetu od Bartosza Kopacza. 10 minut później kapitan Jagiellonii zahaczył we własnym polu karnym Flavio Paixao, który pewnie wykorzystał "jedenastkę".
Dla Portugalczyka to 97. bramka w Ekstraklasie. Raczej pewne jest, że w tym sezonie dołączył do Klubu 100. A czy po przerwie dołoży kolejną bramkę?
Przekonamy się niebawem.