To nie było porywające widowisko. Może by było, gdyby Samuel Mraz miał lepiej nastawiony celownik. Owszem, strzał z ostrego kąta przy pressingu obrońcy może go usprawiedliwić, ale kopnięcie z linii pola bramkowego piłki w środek bramki, gdzie stał Mickey van der Hart... Taką okazję trzeba wykorzystać!
Z kolei lechici bardzo wolno, wręcz ospale, wchodzili w ten mecz. W miarę od ok. 30 minuty zaczęło się coś grać pod bramką Dominika Hładuna. Bramkarz "Miedziowych" "wyjął" strzał Bartosza Salamona a Dani Ramirez po koźle przenosi piłkę nad poprzeczką. To zdecydowanie za mało i obie drużyny muszą powiedzieć sobie kilka mocniejszych słów w szatni.
Czy tak będzie? Przekonamy się niebawem.