Co prawda podopieczni Jerzego Brzęczka od 15. minuty grają w przewadze po czerwonej kartce Anela Ahmedhodzicia, to dość długo nie byli w stanie stworzyć zagrożenia pod bramką rywala. Dwie dogodne okazje miał Robert Lewandowski, ale najpierw fatalnie przestrzelił z bliskiej odległości, a kilka minut później obił słupek. W końcu udało mu się przełamać - najpierw trafił do siatki i asystował przy bramce Karola Linettego.
A Bośniacy? Najwięcej ataków przeprowadzili stroną, za którą odpowiada Arkadiusz Reca. Brakowało im jednak wykończenia, choć raz - po uderzeniu Miralema Pjanicia - Wojciech Szczęsny musiał interweniować.
Co nas czeka po zmianie stron? Przekonamy się niebawem.