Znowu całą robotę wykonał.... Michał Karbownik! Lewy obrońca Legii po raz kolejny znakomicie popędził lewą stroną. Tym razem sam próbował wykorzystać świetną okazję i uderzył na bramkę. Wojciech Pawłowski zdołał odbić piłkę, która spadła pod nogi Antolicia. Chorwat uderzył, trafił w słupek, a futbolówka wylądowała u Jose Kante i Gwinejczyk dograł do Wszołka. Były gracz Queens Park Rangers nie mógł się pomylić uderzając z metra do pustej bramki!