Nic więcej nie wydarzy się na Emirates Stadium! Szwajcarski sędzia kończy dzisiejsze spotkanie!
Sandro Schaerer doliczył trzy minuty do drugiej części spotkania!
Kanonierzy nie zwalniają tempa i próbują jeszcze raz pokonać bramkarza gości! Żadna z kilku prób nie znajduje jednak drogi do bramki, a finalny strzał Aubameyanga o centymetry mija bramkę gości z Belgi!
Żółty kartonik obejrzał również Hector Bellerin
Sandro Schaerer po raz drugi pokazał w tym spotkaniu żółtą kartkę. Tym razem zobaczył ją Vojvoda za kopniecie rywala w nogi.
Carcela-Gonzalez popędził prawym skrzydłem i dośrodkował w pole karne szukając kolegów z drużyny. Piłkę w "szesnastce" próbował opanować Amallah, jednak zamias tego wybił piłkę na aut bramkowy.
Swoją ostatnią zmianę wykorzystuje również Michel Preud'homme. Lestienne zostaje zastąpiony przez Amallaha.
Szkoleniowiec Kanonierów nie ma zamiaru oszczędzać rywali. Na boisku pojawia się Aubameyang, który zastępuje Nelsona.
Belgowie pokazują swoją bezradność w dzisiejszym spotkaniu. Nawet proste zagrania sprawiają im dzisiaj dużo problemów.
Na kolejną zmianę zdecydował się również Unai Emery, który wzmacnia środek pola. W miejce Willocka na plac gry wchodzi Guendouzi
Druga zmiana w szeregach Standardu Liege. W miejsce Emonda na boisku melduje się Avenatti.
Piłkarze Standardu tracą piłkę podczas próby wyjścia z własnej połowy. Pepe postanawia pokazać rywalom próbkę swoich umiejętności i dryblując zbliża się do bramki gości, po czym pada w polu karnym. Sędzia nie ma jednak zamiaru wskazywać na "wapno". Gramy dalej!
Na pierwszą zmianę decyduje się również Unai Emery. W miejsce Ainsleya Maitlanda-Nilesa na boisku pojawia się Nicolas Pepe.
Nelson zauważył dobrze ustawionego Martinelliego i dośrodkował w pole karne. Brazylijczyk skierował piłkę głową w stronę bramki próbując powtórzyć swojego pierwszego gola, jednak instynktowna interwencja bramkarza gości uchroniła Belgów od straty gola!
M'Poku stanął przed szansą zmniejszenia strat! Pomocnik Standardu mocno uderzył do krótki słupek, jednak Martinez był na posterunku i sparował piłkę na rzut rożny.
Trener gości decyduje się na pierwszą zmianę już po niemal godzinie gry w Londynie. W Miejsce Boljevića melduje się Carcela-Gonzalez
GOOOOOOOOL! Kolejne trafienie Arsenalu! Na listę strzelców wpisuje się Ceballos, który wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości!
Nelson znalazł świetnym podaniem Martinelliego w polu karnym Standardu Liege, jednak Brazylijczyk nie był w stanie zamknąć akcji mijając się z futbolówką o kilka centymetrów. Piłka ostatecznie wyszła na aut bramkowy.
M"Poku nie mając do kogo odegrać piłki zastawił futbolówkę przed Tierneyem, który postanowił sfaulować rywala i zgasić w zarodku ewentualny atak rywali.
Martinelli postanowił przypomnieć się bramkarzowi Standardu uderzając piłkę sprzed pola karnego. Strzał powędrował jednak kilka centymetrów ponad poprzeczną bramki.
Piłkarze wybiegli na murawę! Zaczynamy drugą część meczu!
Chociaż statystyki posiadania piłki układają się w proporcjach 56-44% dla Arsenalu, pierwsze 45 minut spotkania na The Emirates Stadium zdominowali zawodnicy gospodarzy.
Sandro Schaerer nie doliczył ani minuty do pierwszej części spotkania i zaprosił piłkarzy do szatni.
M'Poku próbując zabrać piłkę rozpędzonemu Willockowi sfaulował Anglika i sędzia był zmuszony pokazać żółty karton piłkarzowi Standardu.
Martinez w końcu zmuszony do interwencji! Gavory otrzymał świetne podanie w pole karne i uderzył z ostrego kąta na bramkę Kanonierów. Niestety dla gości piłka zmierzała wprost w bramkarza, który z problemami, ale poradził sobie ze strzałem.
Vojvoda z pewnością zapamięta na długo to spotkanie. Nelson do spółki z Tierneyem bez problemów radzą sobie z obrońcą Standardu.
Cimirot pokusił się na strzał z dystansu, jednak bramkarz Arsenalu nie musiał nawet ruszać się z miejsca. Strzał był bardzo daleki od bramki gospodarzy.
Nelson po raz kolejny poradził sobie z Vojvodą i ruszył wzdłuż linii bramkowej, szukając w polu karnym Martinelliego. Brazylijczyk nie trafił jednak w futbolówkę, która ostatecznie padła łupem Milinkovića-Savića.
GOOOOOL! Drogę do bramki Standardu tym razem znajduje Willock! Po zablokowanym uderzeniu Nelsona, piłka trafiła pod nogi Anglika, który bez namysłu uderza na bramkę gości i podwyższa prowadzenie!
Vojvoda miał fantastyczną okazję, aby zagrozić bramkarzowi gospodarzy, jednak po przyjęciu piłki w polu karnym Arsenalu nieczysto uderzył piłkę, która skończyła pod nogami defensora Kanonierów.
Goście mieli swoją szansę po dośrodkowaniu w pole karne Kanonierów, jednak żaden z zawodników nie zamknął centry i Martinez bez problemów interweniował.
GOOOOOOOOL! Martinelli idzie za ciosem i podwyższa wynik na 2:0! Napastnik Arsenalu miał mnóstwo miejsca w polu karnym, aby przyjąć piłkę, obrócić się z nią i uderzyć na długi słupek!
GOOOOOOOL! Kieran Tierney dośrodkował piłkę w pole karne, na krótki słupek! pierwszy do piłki dopada Martinelli, który głową kieruje piłkę do bramki!
Vojvoda próbował dośrodkować piłkę w pole karne Arsnealu, jednak próba ta została zablokowana przez obrońcę gospodarzy. Standard wykonywać będzie rzut rożny.
Nelson ograł Bojlevića i pognał wzdłuż linii bramkowej, po czym przewrócił się w polu karnym po kontakcie z defensorem gości. Sędzia nie miał jednak zamiaru wskazywać na jedenasty metr od bramki.
Przed świetną szansę stanął Willock, który znalazł się z piłką w polu karnym Standardu i mógł otworzyć wynik spotkania! Nic z tego jednak nie wyszło, a piłka wyszła na aut bramowy!
Tierney próbował naleźć w polu karnym Willocka, który miał szansę uderzyć piłkę głową, jednak golkiper gości uprzedził zawodnika Arsenalu i złapał piłkę.
Goście od samego początku stawiają na grę z kontry. Długim wybicie popisał się bramkarz Standardu, Milinković-Savić, jednak włożył w to za dużo siły i jego vis-a-vis złapał piłkę w swoim polu karnym.
Piłkarze Standardu rozpoczęli to spotkanie! A więc gramy!
Tylko sekundy dzielą nas od pierwszego gwizdka Sandro Schaerera, które rozpocznie to spotkanie!
Zdecydowanym faworytem tego spotkania jest drużyna Unaia Emery'ego. Hiszpan wygrał aż 18 z 20 domowych spotkań w Lidze Europy jako trener Sevilli oraz Arsenalu, dorzucając do tego jeden remis i porażkę.
- Arsenal jest zdecydowanym faworytem w tym spotkaniu i jeśli uda nam się wywalczyć chociażby punkt, będzie to spora niespodzianka. - skomentował nadchodzące spotkanie Michel Preud'homme, trener Standardu Liege
Będzie to piąte spotkanie pomiędzy tymi drużynami. Dotychczasowe cztery mecze kończyły się wygranymi Arsenalu. Ostatnim razem obie drużyny spotkały się w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2009/2010.
Już za kilkanaście minut rozpocznie się spotkanie 2. kolejki Ligi Europy pomiędzy Arsenalem i Standardem Liege!