Wyrównane trzy kwadranse, chociaż początek należał do podopiecznych Diego Simeone. W miarę upływu czasu do głosu doszli gospodarze, ale - w przypadku obu stron - brakowało konkretów. Jedną ważną interwencję zanotował Guilherme po strzale Alvaro Moraty, a Jan Oblak, jak we wrześniu w Lublanie w spotkaniu z Polską, równie dobrze mógłby zostać w szatni. I tak piłka nie wpadłaby do jego bramki.
Grzegorz Krychowiak próbował coś zdziałać w środku pola. Jego strzały mocno mijały cel, a podań nie udało się spożytkować. Maciej Rybus prezentuje się przyzwoicie.
Co nas czeka po zmianie stron? Przekonamy się niebawem.