Niewiarygodnej sztuki dokonała Korona Kielce. Drużyna Mirosława Smyły po raz drugi z rzędu musiała radzić sobie w osłabieniu przez całą drugą połowię i po raz drugi z rzędu wygrała, strzelając gola w dziesiątkę! Po stracie Tomasa Podstawskiego i błędzie Konstantinosa Triantafyllopoulosa decydującą kontrę wyprowadził Matej Pućko. Pogoń atakowała, starała się zdobyć gola, lecz tak naprawdę ani razu nie zagroziła bramce Marka Kozioła, bo z 22 strzałów tylko dwa były celne. To już wszystko na dziś, za uwagę dziękuje Maciej Pietrasik.