Jagiellonia jest na razie zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie prowadzi z Pogonią - goście powinni się cieszyć, że przegrywają tylko jedną bramką. Długie podania, w których przoduje Taras Romanczuk, sieją spustoszenie w obronie Pogoni. Konstantinos Triantafyllopoulos zupełnie nie nadąża za Patrykiem Klimalą - ten raz trafił do siatki ze spalonego, raz przegrał pojedynek z Dante Stipicą, a raz wyłożył piłkę Jesusowi Imazowi, a Hiszpan zmarnował kapitalną sytuację. W końcu Jagiellonia wyszła na prowadzenie, gdy Stipica obronił kolejne uderzenie Klimali, ale napastnik gospodarzy dograł do Juana Camary, który zdobył pierwszą ekstraklasową bramkę dla Jagi. Czy Pogoń obudzi się w drugiej połowie? Wracamy za niespełna kwadrans!