To jest po prostu NIE-WIA-RY-GOD-NE! Wydawało się niemożliwe, aby Liverpool awansował do finału, nie mając w składzie kilku podstawowych piłkarzy i przegrywając pierwszy mecz w Barcelonie 0:3! Bohaterami zostali Divock Origi oraz Georginio Wijnaldum. Ten drugi wszedł na boisko na początku drugiej połowy, a potem zdobył dwie bramki w ciągu dwóch minut. Origi szybko otworzył wynik meczu, a potem strzelił gola na wagę awansu, wykorzystując gapiostwo rywali przy rzucie rożnym. Liverpool zagra w Madrycie, po raz drugi z rzędu ekipa Juergena Kloppa powalczy w finale, a tym razem będzie w nim faworytem. Kto stanie naprzeciwko - Ajax czy Tottenham? Drugi półfinał już jutro, na dziś to już wszystko. Za uwagę dziękuje Maciej Pietrasik.