Na razie mecz w Gdyni zdecydowanie rozczarowuje. Sytuacji podbramkowych mamy jak na lekarstwo - Pavels Steinbors nie musiał wysilać się tak naprawdę ani razu, a rzut karny dla Arki to jedyne godne odnotowania wydarzenie. Luka Zarandia jest na razie najjaśniejszą postacią na boisku, to właśnie jedna z dwóch jego dobrych akcji przyniosła "jedenastkę". Nie było co prawda na tyle groźnie, aby Elton Monteiro musiał uciekać się do faulu, lecz obrońca Miedzi popełnił spory błąd, a Marcus da Silva pewnie wykorzystał karnego. Czy Arka wygra po piętnastu meczach bez zwycięstwa w lidze? Na drugą połowę wracamy za niespełna kwadrans!