Chociaż pierwsze pół godziny było nieco apatyczne, a najciekawszym wydarzeniem były dwa kontakty Ciro Immobile, którymi ośmieszył on obronę Napoli i zdobył gola, to ostatni kwadrans potrafił podnieść ciśnienie. Wściekli goście prawie nie opuszczali połowy Lazio, co zaowocowało dwoma golami Milika, z czego jeden, jak pokazały powtórki, słusznie nie został uznany. Koulibaly staranował Stefana Radu rozbijając mu głowę, ale twardy ruuński obrońca został błyskawicznie opatrzony i wrócił do gry. Póki co wynik wciąż jest nierozstrzygnięty, ale przy takiej grze, dalsze gole to pewnik!