Koniec spotkania. Mimo kilku okazji z obu stron bramki dzisiaj nie padły. Lechia utrzymuje pozycję lidera, ale trwoni część przewagi.
I jeszcze Piątkowski w miejsce Szczepaniaka. A poniżej miejsce, z którego spudłował Haraslin:
Fila zmienił Makowskiego. Chwilę przedtem zablokowany strzał Paixao.
Nunes dośrodkował do... Kanibołockiego. W odpowiedzi Zieliński marnuje okazję (obronił Kuciak).
Sędzia doliczył trzy minuty. Jeżeli Lechia zremisuje to Legia odrobi do niej dwa punkty (czwarty Lech także).
Kibice do piłkarzy: Gramy do końca!
Jęk zawodu. Piłkę meczową zmarnował Zieliński. Uderzył nad bramką z okolicy 15 metra.
Niewiele dzieje sie na boisku. Lechia właśnie przerwała akcję Miedzi.
No tak, kartka dla Łukasika. Ten piłkarz już ma wolne do lutego. Przed świętami nie zagra bowiem z powodu czterech żółtych kartek.
Paixao. Tym razem głową, ale w Kanibołockiego.
Druga roszada w Miedzi. Fernandeza zmienił Santana. Przedtem dwa strzały Lechii - oba nieudane.
Czwarta indywidualna kara. Żółtą kartkę obejrzał Purzycki za zatrzymanie Araka.
Arak! Główka, lecz nad poprzeczką.
Zaznaczmy, że przed zejściem Haraslin oddał świetny strzał. Kanibołocki w ostatnim momencie odbił piłkę na róg.
To koniec spotkania również dla Haraslina. Zmienił go Arak. Do ostatniego gwizdka pozostał nieco ponad kwadrans. Lechia jeszcze wierzy, choć to Miedź przeprowadziła właśnie akcję.
I właśnie Pikk zmienił Camarę.
Kanibołocki pewnie interweniuje również poza własną szesnastką. Za chwilę na boisko wejdzie Pikk.
HARASLIN! To jest chyba pudło kolejki. Słowak z bliska kopnął nad poprzeczką.
Przeszło godzina gry za nami. Mecz trochę się ożywił, ale wciąż brakuje goli. Przed chwilą pomylił się Szczepaniak. Za moment kolejne zmiany.
Ponownie obok bramki Paixao. Lechia ma kłopot w ataku.
... z boiska trener Stokowiec zdjął Wolskiego. A za niego wprowadził Sobiecha.
Akcja Lechii zakończona niecelnym strzałem Paixao. I mamy pierwszą zmianę. Roszady dokonał trener Stokowiec; z boiska zdjął
Bartczak dostał kartkę.
Sędzia po raz drugi sięgnął po kartkę. Tym razem pokazał ją Fernandezowi za wejście w nogi Wolskiego.
Camara zatrzymany przez obronę Lechii. Na trybunach zjawiło się dziś nieco ponad 4,5 osób:
Kuciak poradził sobie z uderzeniem Forsella z rzutu wolnego. Chociaż nie mógł złapać piłki.
Pierwsza kartka w meczu. Dla Augustyna za faul na Szczepaniaku.
Zakotłowało się w polu bramkowym Miedzi. Kanibołocki znów uprzedza Paixao.
Dodajmy, że Kuciak jest bramkarzem z największą liczbą czystych kont (7).
Kuciak fruuuunie, by zdążyć do piłki po strzale Forsella z rzutu wolnego. Udana interwencja. Było groźnie!
Zieliński na pamięć do Forsella. Źle. Nie w to miejsce.
Niewidoczny w pierwszej połowie Haraslin mógł trafić teraz do siatki. Słowak kopnął jednak wysoko nad poprzeczką. Nabiegał na trzeci metr.
Druga połowa właśnie się zaczęła. Drużyny bez zmian personalnych.
Pierwsza połowa dobiegła końca. Na razie bez bramek i bez emocji. Wracamy za kwadrans w nadziei na lepsze widowisko.
Augustyn główką przerwał groźną wrzutkę Forsella.
Bartczak składał się do nożyc. Podanie zostało w porę przerwane przez lechistów. Dlatego z trybun dobiegł jedynie jęk zawodu.
Augustyn wyciął Szczepaniaka. Wcześniej trafił jednak w piłkę. Nie ma wolnego, nie ma też naturalnie żółtej kartki.
Z futbolówką zapędził się Miljković. Nie za bardzo wiedział co ma z nią zrobić, więc kopnął. Baaaardzo nieudanie!
Dobrze prezentuje się też Łukasik. Pomocnik potrafi przerwać dziś akcje, przerzucić piłkę oraz jak trzeba to także uderzyć, choć na razie niecelnie.
Trzeba pochwalić kapitana Bartczaka: - zabrał piłkę Haraslinowi - przerwał akcję Wolskiego
Wolski marnuje sytuację. Podawał mu Flavio.
Seria okazji na bramkę dla Lechii. Kończy się to minimalnie niecelną "bombą" Łukasika.
Kolejno rzut rożny i rzut wolny dla Miedzi - bez powodzenia:
Mecz toczy się w dość sennym tempie. Lechia cierpliwie buduje swoje akcje. Piłkę często wymieniają obaj stoperzy.
Była szansa dla Lechii po rzucie rożnym. Głową uderzył celnie Nalepa, ale jego próbę obronił Kanibołocki. Z kolei Paixao nie zdążył z dobitką.
W sektorze rodzinnym trwa prezentacja oprawy. To kolorowe pasy materiału.
Augustyn wysoko wychodzi do Ojamy. Poskutkowało to przerwaniem akcji Estończyka. Miedź dalej konstruuje jednak atak pozycyjny.
Ojamaa żałuje okazji po przejęciu piłki. Nie trafił głową po wrzutce od Szczepaniaka.
Uwaga! Wybicie Łukasika ratuje Lechię przed - być może - utratą bramki. A wcześniej zatrzymany w kontrataku został Haraslin.
Niecelne uderzył Wolski po zagraniu od Nunesa. Wcześniej dokładnym przerzutem popisał się Augustyn.
Zarysowała się przewaga Lechii. Z sektora gości dopinguje ją grupa kibiców z Gdańska (oraz Wrocławia, bo ze Śląskiem fani sympatyzują od lat):
Nieporozumienie między zawodnikami Lechii. Ostatecznie od bramki zaczął Kanibołocki.
Mamy rzut rożny dla gdańszczan po zablokowanym dośrodkowaniu Mladenovicia.
Od razu szansa na gola dla Lechii! W polu karnym akcję próbowali zamykać Wolski z Paixao. Portugalczyk uderzył w bramkarza, a Polak chwilę wcześniej za późno nabiegł na piłkę.
Wybrzmiał pierwszy gwizdek. Od środka rozpoczęli gospodarze.
Gdańsk schowany pod pokrywą śniegu, ale już w Legnicy boisko przygotowane jak trzeba. Za moment pierwszy gwizdek sędziego Zbigniewa Dobrynina. Miedź na niebiesko, Lechia w strojach białych z zielonymi pasami.
Lechia czuje oddech Legii, która zbliżyła się do niej na dwa punkty. Miedź cieszy się z przełamania. Wygrała dwa mecze z rzędu.
Żadnych zaskoczeń w składzie gości. Ponownie zamiast Konrada Michalaka zobaczymy Rafała Wolskiego. Na ławce jest Patryk Lipski, który już się wyleczył.
19. kolejkę kończymy dzisiaj w chłodnej Legnicy. Trzynasta obecnie Miedź podejmie wciąż liderującą Lechię, której po piętach depcze już Legia Warszawa.