To była jedna z najzabawniejszych bramek tej edycji Ligi Mistrzów. Piłka wpadła w pole karne The Reds, Dejan Lovren chciał wybić piłkę, ale zrobił to tak nie fortunnie, że uderzył prosto w głowę Jamesa Milnera. Oczywiście futbolówka wpadła do bramki, a Loris Karius mógł tylko wyciągnąć ją z siatki.