Pierwsze trzy kwadranse stały pod znakiem VAR-u. Najpierw przy jego pomocy został podyktowany rzut karny po starciu Kamila Glika z Kylianem Mbappe, a potem nie został uznany gol Radamela Falcao (przy dośrodkowaniu Rony'ego Lopesa był na spalonym). W międzyczasie był jeszcze gol Angela Di Marii po zabójczej kontrze.
AS Monaco próbuje coś zdziałać, ale brakuje precyzji (Rony Lopes nie wykorzystał sytuacji sam na sam), albo dobrze dysponowany jest Kevin Trapp (obronił dwa groźne strzały w jednej akcji).
PSG są coraz bliżej zdobycia Pucharu Francji. Czy Leonardo Jardim coś wymyśli, co mogłoby pokrzyżować plany ekipie ze stolicy? Przekonamy się niebawem.