Wejście smoka mógł zaliczyć Lookman. Błąd popełnił Marcal, który po dośrodkowaniu nie sięgnął piłki we własnym polu bramkowym, a dopadł do niej nowy piłkarz na boisku. Sięgnął ją czubkiem buta, ale strzał, choć z bliskiej odległości, był za słaby by pokonać bramkarza.