Fenomenalny mecz Wisły Płock, a zwłaszcza formacji defensywnej. Bramka Pospisila to jedyna rysa na obronnym szkle Nafciarzy, jednak przy tej bombie Czecha z dystansu nikt nie miał nic do powiedzenia. Właśnie wspomniana bramka sprawiła, że Jaga złapała trochę wiatru w żagle, ale powtórzę co pisałem, Wisła nie pozwoliła gospodarzom na nic więcej. Praktycznie bezbłędni Uryga z Dźwigałą wspierani przez Stefańczyka i Recę z boków, oraz Furmana ze środka pola zrobili kawał świetnej roboty. Podobnie jeśli chodzi o ofensywę. Dwa stałe fragmenty gry i jedna kontra dały dzisiaj Płocczanom zwycięstwo. Nie było w tym wielkiej gry kombinacyjnej, ale chirurgiczna precyzja w wykorzystywaniu sytuacji, przy okazji której należy przywołać Semira Stilicia, autora trzeciej bramki i asystenta przy pierwszej, oraz ponownie Arka Recę, który ustrzelił dublet. Nie można być jednak aż tak jednostronnym. W Jadze dobrą drugą połowę zanotował Guilherme, którego wrzutki wprowadzały nieco zamieszania w polu karnym Dahne. Prawidłowo zaprezentował się również Novikovas, a w środku pola aktywny był Pospisil, ale to wszystko było zdecydowanie za mało na świetnie dysponowaną obronę Płocka. Wisła wskoczyła na czwarte miejsce w tabeli, natomiast Jaga spadła na drugie, gdyż Lech pokonał Górnika 3-1.