Do przerwy mamy remis, jednak to Korona jest zespołem lepszym i to nie podlega wątpliwości. Jedyne, czego brakuje podopiecznym Gino Lettieriego to skuteczność. Świetne okazje Kiełba i Petraka powinny zakończyć się bramkami. Niesamowity jest dzisiaj Karaczawa, który haruje w ataku za dziesięciu i, powiem szczerze, będę zaskoczony, jeśli nie zanotuje dzisiaj gola lub asysty. Swoje okazje miał również Lech, ale jak na dłoni widać dysproporcję fizyczną pomiędzy ofensywnymi zawodnikami Lecha a obrońcami Korony. Bądźmy szczerzy, ale Chobłenko, Majewski czy Situm nie mają najmniejszych szans w starciach bark w bark z Diawem, Dejmkiem czy Rymaniakiem. Jeśli Lech nie znajdzie sposobu na rosłych obrońców rywala, to możemy obserwować mecz tylko do jednej bramki.