Śląsk ma czego żałować. A najbardziej ma czego żałować Marcin Robak. Rzut karny z 19. minuty mógł ułożyć Śląskowi ten mecz, Kuciak doskonale obronił jednak "jedenastkę". Po golu M. Paixao gospodarze schodzą do szatni w dobrych nastrojach, natomiast nic nie wskazuje na to, żeby goście mieli przerwać dziś swoją fatalną passę w meczach wyjazdowych. Jana Urbana czeka trudne zadanie, w przerwie musi odbudować swoją drużynę, która "zgasła" po zmarnowanej szansie na bramkę z rzutu karnego.