Jose Kante zachował się zbyt egoistycznie ok. 30 metrów od bramki Cracovii. Zamiast podawać do lepiej ustawionego Dominika Kuna, zdecydował się na strzał. Został zablokowany.
Po chwili Piotr Wlazło ograł Piotra Malarczyka, ale gry nadeszła pora na dośrodkowanie, to... poślizgnął się.