Można powiedzieć, że delikatnie wieje nudą. W zasadzie jedyna dogodna okazja do bramki miała miejsce już na początku, lecz zmarnował ją Routledge. Hull jest zdecydowanie aktywniejsze od gości, jednak na niewiele się to zdaje, gdyż Łabędzie dobrze bronią dostępu do własnej bramki. Jeśli chodzi o grę Polaków, to Kamil Grosicki jest bardzo aktywny, widać, że "chce", jednak jak na razie z mizernym skutkiem. Jego dośrodkowania są słabe, rajdy niezbyt udane. Pierwsza połowa w jego wykonaniu była przeciętna. Co do gry Łukasza Fabiańskiego, to nie można mieć zastrzeżeń, aczkolwiek nie był specjalnie nękany przez gospodarzy. Bardzo dobrze zachował się przy jedynej dogodnej dla gospodarzy okazji, kiedy to zdjął piłkę z głowy Hernandeza. Liczymy, że po przerwie gra się ożywi i przede wszystkim - padną bramki!