Lech powoli wychodzi z dołka. Nowy trener Nenad Bjelica tchnął ducha w drużynę. Mecz z Pogonią został wygrany pewnie (pomimo rzutu karnego, którego zmarnował Łukasz Zwoliński). Kluczowa decyzja? Zdaje się, że rezygnacja z jednego defensywnego pomocnika, Łukasza Trałki, na rzecz dodatkowego atakującego. Znowu było dzięki temu tempo, polot, ale i walka. O nią zabiegali szczególnie kibice. Na ogrodzeniu wywiesili transparent w języku chorwackim – do Bjelicy: „Nie chcemy gwiazdeczek, tylko wojowników”.