Piłkarze Gent pozostawili po sobie dobre wrażenie, ale doświadczenie sprzyjało Valencii, która ma ogromne problemy ze skutecznością. Bramka Mitrovicia dała poczucie ogromnej ulgi piłkarzom Nuno Espirito Santo oraz kibicom "Nietoperzy". Sytuacje gości kończyły się przed polem karnym rywala, brakowało strzałów z dystansu, które przy tak śliskiej murawie mogłyby wykazać Domenecha. Dwa strzały na każdą połowę to zdecydowanie za mało. O kolejne punkty przyjdzie im walczyć 4 listopada właśnie z Valencią.
To tyle z mojej strony, relację NA ŻYWO prowadził Tomasz Górski i zapraszam na kolejne tekstowe sprawozdania w Ekstraklasa.net