Śląsk był dzisiaj wyraźnie lepszy od Podbeskidzia: wykazał się większą kulturę gry, miał przewagę w posiadaniu piłki, strzałach, stuprocentowych sytuacjach, ale bielszczanie mieli dziś dwóch bohaterów. Emilijusa Zubasa, który obronił rzut karny wykonywany przez Flavio Paixao i... poprzeczkę, która trzykrotnie (!) ratowała ich przed utratą gola.