Mecz z minuty na minutę się rozkręcał, z przebiegu spotkania remis nie krzywdzi nikogo, aczkolwiek Śląsk był minimalnie groźniejszy w swoich poczynaniach. Flavio strzelil nawet bramkę, ale był na spalonym. Lechia również miała swoje okazje, strzelał (nawet 2 razy) Grzegorz Wojtkowiak, próbował Makuszewski ale do bramki nic nie wpadło.
Czekamy na drugą połowę, proponuję uzbroić się w chłodne napoje ponieważ temperatura w drugiej połowie na pewno wzrośnie!
Niedługo wracamy do Wrocławia! :)