Liverpool wygrał 3:1, ale w drugiej połowie najadł się nieco strachu. Gospodarze stworzyli sobie kilka bardzo dobrych okazji podbramkowych, ale tylko jedną z nich potrafili zamienić na gola. Bournemouth odpadło, ale pokazało, że potrafi grać naprawdę nieźle. Z mojej strony to już wszystko, za uwagę dziękuje Damian Wiśniewski