Nie będziemy owijać w bawełnę - z perspektywy przeciętnego obserwatora mecz w Leverkusen jest po prostu... nudny. Monaco dobrze spisuje się w obronie, neutralizując ataki aktywnych gospodarzy, jednak nie jest w stanie przedrzeć się pod bramkę Bernda Leno. Kto wie, może dzisiaj powtórzy się scenariusz z meczu na Stade Louis II - wtedy "Die Werkself" też zdominowali piłkarzy Leonardo Jardima tylko po to, żeby przegrać po golu Joao Moutinho.