Jak dotąd, dość niespodziewanie, zdecydowanie lepiej wyglądają The Villans. Prowadzą, stworzyli sobie więcej okazji podbramkowych, a gdyby nie błąd arbitra, to mieliby jeszcze szansę z rzutu karnego i graliby z przewagą jednego zawodnika. Zobaczymy, czy w przerwie Tony Pulis będzie potrafił dotrzeć do swoich piłkarzy