To było naprawdę wyrównane spotkanie. Jedni i drudzy stworzyli sobie dość sporo okazji podbramkowych, jednak gospodarze byli bardziej skuteczni, a swój koncert rozegrał Kun Aguero. Cztery gole Argentyńczyka, który dodatkowo zmarnował przecież rzut karny! Z mojej strony to już wszystko, za uwagę dziękuje Damian Wiśniewski.