Dobry mecz oglądamy w Bełchatowie. Gospodarze nieco zaskoczyli, bo po 26 minutach prowadzili już 2:0 po bramkach Piecha i samobójczym trafieniu Arkadiusza Głowackiego. 10 minut później winę odkupił kapitan Wisły, który strzelił kontaktową bramkę. Wisła mimo niekorzystnego wyniku gra naprawdę dobrze, aczkolwiek w grze obu zespołów jest sporo niedokładności, a początek meczu można podsumować jednym słowem - chaos. Mimo to, mecz jest naprawdę ciekawy i liczymy, że będzie jeszcze lepiej w drugiej połowie.