Kilka minut temu zakotłowało się w polu karnym Lecha, a teraz podobna sytuacja miała miejsce pod bramką Steinborsa. Szeweluchin próbował zablokować Hamalainena i umożliwić interwencję swojemu bramkarzowi, ale ten miał ogromne problemy, zdołał jedynie wybić piłkę pod nogi Kamińskiego. Ten uderzał, ale trafił w leżącego bramkarza. W końcu grę przerwał sędzia, który gdzieś tam dojrzał spalonego.