Zamykamy już naszą relację LIVE i zapraszamy do śledzenia pozostałych meczów 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy wraz z serwisem Ekstraklasa.net. Za uwagę dziękuje Przemysław Drewniak.
Już za chwilę na naszej stronie pojawi się szersze podsumowanie meczu w Szczecinie, po którym Podbeskidzie zbliżyło się do zajmującej ósmą pozycję w tabeli Pogoni na dwa punkty.
KONIEC MECZU. W dramatycznych okolicznościach Podbeskidzie pokonuje Pogoń Szczecin 2:1.
Niesamowite. W drugiej połowie to Pogoń była bliższa drugiego gola, ale Podbeskidzie znów zdobywa punkty w ostatniej minucie meczu!
GOL! MACIEJ IWAŃSKI W OSTATNIEJ MINUCIE!
Po dośrodkowaniu Iwański ewidentnie zagrał ręką w polu karnym Frączczak.
RZUT KARNY DLA PODBESKIDZIA!
Po podaniu Frączczaka z bliska uderzał Kun, który przed kilkoma momentami pojawił się na murawie. Było bardzo groźnie, ale rezerwowy Pogoni trafił wprost w Peskovicia!
Było sporo przerw w grze, zatem sędzia dolicza do drugiej połowie aż cztery minuty.
Rogalski z rzutu wolnego strzelił wysoko nad bramką i bielszczanie rozpoczną od bramki.
W polu karnym Podbeskidzia zrobiło się małe zamieszanie, ale gospodarze nie potrafili oddać strzału. W końcówce to "Portowcy" mają większą ochotę na drugiego gola.
Deja skiksował we własnym polu karnym i Pogoń będzie wykonywała rzut rożny.
Z rzutu wolnego mocno uderzał Rogalski, ale piłka powędrowała wprost w ręce Peskovicia.
Japońska roszada w szeregach "Portowców". Aktywnego dziś Murayamę zmienia Shohei Okuno.
Żółtą kartką za faul na Murawskim ukarany Konieczny, który będzie pauzował w następnym meczu.
Pazio zderzył się pechowo ze swoim kolegą z drużyny, Śpiączką. Rezerwowy Podbeskidzia nie doszedł do siebie i musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się Tomasz Górkiewicz.
Wyhamowało nam trochę tempo meczu w Szczecinie. Teraz na murawie leży Chmiel, który ucierpiał w starciu z Rudolem.
Frączczak podał do wchodzącego w pole karne Zwolińskiego, ale ubiegł go Pesković. Napastnik Pogoni zbyt agresywnie zaatakował bramkarza Podbeskidzia, za co sędzia ukarał go żółtą kartką.
Murawski zagrał z rzutu wolnego do dynamicznie wbiegającego w pole karne Zwolińskiego, ale na zaskakująco wykonany stały fragment gry nie dał się nabrać Frank Adu Kwame, który wybił piłkę poza szesnastkę "Górali".
Na murawie pojawia się Bartosz Śpiączka, który w poprzedniej kolejce był bohaterem meczu z Lechem. Nie będzie jednak współpracował z tym, który wówczas asystował mu przy golu w ostatniej minucie, bo murawę opuścił Robert Demjan.
Pazio popisał się odbiorem na własnej połowie, popędził w kierunku bramki rywali, ale nie miał pomysłu na rozwiązanie akcji i wkrótce stracił piłkę.
Pomocnik Podbeskidzia zderzył się głową z Matynią, ale przyłożył już lód do czoła i za chwilę wróci do gry.
Dominik Kun zmienia Jakuba Bąka.
Na murawie zwija się z bólu Iwański. Mamy przerwę w grze.
Murawski prostopadle do Murayamy, który wyszedł sam na sam z Peskoviciem! Słowacki bramkarz wygrał pojedynek z Japończykiem, ale gola i tak by nie było, bo sędzia dopatrzył się spalonego.
Z rzutu wolnego długą piłkę w pole karne posłał Murawski, ale dobrym wyjściem z bramki Pesković zażegnał niebezpieczeństwo.
Na pierwszą zmianę zdecydował się Ojrzyński. Dobrze dysponowanego dziś Patejuka zastąpił Adam Pazio.
Iwański z rzutu wolnego z bocznej strefy boiska próbował zaskoczyć Janukiewicza bezpośrednim strzałem, ale piłka trafiła w boczną siatkę.
Ładna akcja Podbeskidzia. Demjan podał do Patejuka, ten znalazł w polu karnym Chmiela, którego strzał w ostatniej chwili zablokował jeden z "Portowców".
Strzelał Murayama, piłka po drodze do bramki odbiła się od Dei, ale z łatwością złapał ją słowacki golkiper Podbeskidzia.
Rudol płasko podawał w pole karne do Bąka, ale zbyt mocno zagrana piłka padła łupem Peskovicia.
Widać, że wskazówki udzielone w przerwie przez Jana Kociana oraz zmiana Matrasa na Rogalskiego pozytywnie podziałały na postawę "Portowców". Gospodarze szybciej i płynniej niż w pierwszej połowie rozgrywają swoje ataki, ale jak na razie dobrze ustawieni bielszczanie nie pozwalają im na zbyt wiele.
Piłkę w polu karnym otrzymał Frączczak, próbował efektownego strzału z woleja, ale posłał piłkę obok bramki.
Zamieszanie w polu karnym Podbeskidzia zażegnał udanym piąstkowaniem Pesković.
Jeszcze raz Sokołowski, który tym razem zdecydował się na strzał z dystansu lewą nogą. Piłka nieznacznie minęła słupek bramki Pogoni.
Sokołowski dośrodkowywał zbyt głęboko i piłkę pewnie łapie Janukiewicz.
Bąk ograł przed polem karnym Koniecznego, ale po minięciu obrońcy Podbeskidzia poślizgnął się na piłce i jego akcja spaliła na panewce.
Od mocnego uderzenie rozpoczęły oba zespoły. Najpierw obrońcy Pogoni w ostatniej chwili powstrzymali szarżę Patejuka, a chwilę później po podaniu Murawskiego bliski dojścia do stuprocentowej okazji był Bąk.
Zaczynamy drugą połowę.
Pierwsza zmiana w szeregach gospodarzy. Mateusza Matrasa zmienia Maksymilian Rogalski.
Serwis Ekstrastats jak zwykle nie zawodzi i dostarcza nam statystyki z pierwszej połowy.
Przez większość pierwszej połowy w Szczecinie zdecydowaną przewagę mieli goście, którzy stworzyli sobie więcej okazji do strzelenia gola i już w 9. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Damiana Chmiela. Wydawało się, że bielszczanie kontrolują mecz, ale 38. minucie Łukasz Zwoliński doprowadził do wyrównania po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym "Górali". Obie strony wykazują chęć zgarnięcia pełnej puli, dlatego druga połowa zapowiada się nam bardzo ciekawie!
KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY. Do przerwy Pogoń remisuje z Podbeskidziem 1:1.
Matynia źle wszedł w ten mecz, ale teraz popisał się kapitalną akcją. Po dynamicznym rajdzie lewą stroną podał w pole karne do Frączczaka, który oddał strzał głową, ale poradził sobie z nim Pesković.
Po golu dla Pogoni pojedynek w Szczecinie się wyrównał. W ostatnich minutach gra toczy się głównie w środku pola.
Sloboda za mocno podawał do Demjana i od bramki wznowi grę Janukiewicz.
Pogoń gra słabo, ale niespodziewanie doprowadza do remisu, wykorzystując zamieszanie w polu karnym "Górali" po rzucie rożnym. Skiksował próbujący strzelać z woleja Frączczak, piłkę chyba lekko trącił Zwoliński i piłka wpadła w lewy róg bramki gości.
JEST WYRÓWNANIE!!! ZWOLIŃSKI!!
Wreszcie szybko rozegrali piłkę gospodarzy. Matras i Murayama oszukali obrońców Podbeskidzia, ale dośrodkowanie Japończyka wybili na rzut rożny goście.
Murawski starał się posłać piłkę za linię obrony Podbeskidzia, ale zrobił to zbyt mocno, partnerzy nie zrozumieli w dodatku jego intencji i nic z tego nie wyszło. Kibice "Portowców" coraz więcej zagrań swoich piłkarzy kwitują gwizdami.
Matynia maczał palce akcji bramkowej bielszczan, teraz zagrał piłkę w aut przy próbie dostarczenia jej Bąkowi. Lewy obrońca Pogoni nie ma najlepszego dnia.
Bielszczanie strzelali na raty. Patejuk uderzył a mur, poprawił Iwański, ale Janukiewicz nie musiał interweniować.
Matynia podciął Stano i "Górale" będą mieli rzut wolny z około 25 metrów.
Matras pociągał za koszulkę Adu Kwame, za co sędzia ukarał go żółtą kartką.
Groźnie dośrodkowywał Frączczak, ale bardzo dobrą interwencją w polu karnym popisał się Konieczny, który ubiegł Murayamę.
Murawski próbował prostopadłego podania do wchodzącego w pole karne Bąka, ale linię podania umiejętnie zamknął Stano.
Uff, to mógł być gol sezonu! Iwański zagrał z rzutu rożnego przed pole karne do niepilnowanego Dei, który wolejem z pierwszej piłki huknął na bramkę. Piłka w nieznacznej odległości minęła słupek bramki "Portowców"!
Bielszczanie agresywnym pressingiem bardzo utrudniają rozgrywanie piłki rywalom. Przed chwilą piłkę przed polem karnym odebrał Iwański, ale niecelne podanie zniweczyło wysiłek zespołu.
Mamy przerwę w grze, bo po powietrznym starciu ze Slobodą ucierpiał Rafał Murawski. Pomocnik Pogoni za chwilę będzie w stanie kontynuować grę.
Pierwszy poważny błąd w obronie gości. Konieczny za krótko zagrał do Deji, piłkę przejął Murayama i "zakręcił" stoperami "Górali", jednak oddał niecelny strzał lewą nogą. No cóż, od czegoś trzeba zacząć.
Matynia dośrodkowywał w pole karne, choć... nie znajdował się tam żaden z zawodników gospodarzy. Piłkę spokojnie łapie Pesković.
Podbeskidzie cofnęło się na własną połowę, gdzie będzie teraz przyjmować "Portowców" i próbować szybkich kontrataków. Jak na razie Pogoń nie ma pomysłu na przedostanie się pod bramkę Peskovicia.
Jakub Bąk "wyjechał" z piłką poza boisko... Pogoni gra wyraźnie się nie klei.
I znów zaatakowało Podbeskidzie. Tym razem głową strzelał Patejuk, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Muszą przebudzić się gospodarze!
Po długim podaniu od obrońców świetnie na połowie Pogoni zachował się Sylwester Patejuk, który przyjął piłkę i zagrał ją do wychodzącego na pozycję Demjana. Słowak tym razem wcielił się w rolę asystenta, znajdując w polu karnym niepilnowanego Chmiela. Najlepszy w tym sezonie strzelec bielszczan wykorzystał fatalne ustawienie obrońców i dał swojej drużynie prowadzenie!
GOL DLA GOŚCI! DAMIAN CHMIEL!
Ależ wejście Sokołowskiego! Prawy obrońca "Górali" wygrał przebitkę z rywalami, wszedł w pole karne i chciał zagrać przed bramkę do Demjana, ale dobrą interwencją popisał się Jaunkiewicz.
I mamy pierwszy celny strzał. Uderzał zza pola karnego Kwame, ale Janukiewicz, poradził sobie z jego próbą.
Wyrównany początek meczu w Szczecinie. Nieco częściej przy piłce znajdują się bielszczanie, którzy właśnie konstruują atak pozycyjny.
Szybko rozegrali stały fragment gry Iwański i Chmiel, ten drugi zagrał płasko w pole karne, ale z jego podaniem poradzili sobie "Portowcy"
Matras powalił na murawę Demjana, Podbeskidzie będzie wykonywało rzut wolny na połowie rywali.
Chmiel dośrodkował w pole karne z prawej strony boiska, ale żaden z jego partnerów nie doszedł do piłki.
Widać, że "Górale" jednak grają pięcioma obrońcami. Adam Deja cofnięty jest na pozycję stopera, a przed nim i Bartłomiejem Koniecznym operuje Pavol Stano.
GRAMY! Od środka rozpoczęli "Portowcy".
Piłkarze obu drużyn wychodzą już na murawę przy akompaniamencie hymnu kibiców Pogoni.
Dzisiejszy mecz to starcie dwóch szkoleniowców, którzy w poprzednim sezonie znaleźli się w ścisłej czołówce oficjalnego głosowania na najlepszego trenera (Kocian wygrał tę klasyfikację jako opiekun Ruchu Chorzów). Między innymi o tym pojedynku przeczytanie w naszej zapowiedzi.
Na roszady zdecydował się także trener gości, Leszek Ojrzyński. Tym razem bielszczanie zagrają w ustawieniu 4-5-1 (ostatnio w Poznaniu wystąpili z piątką w obronie), a rolę jedynego napastnika będzie pełnić Robert Demjan. W osiemnastce meczowej Podbeskidzia zabrakło miejsca m.in. dla Macieja Korzyma i Piotra Malinowskiego, którzy zostali w Bielsku-Białej z powodu urazów.
W szeregach gospodarzy doszło do trzech zmian w porównaniu do zwycięskiego meczu z Legią sprzed dwóch tygodni. W roli napastnika wystąpi Łukasz Zwoliński, który wraca do gry po pauzie za czerwoną kartkę. Kontuzjowanego Ricardo Nunesa zastąpi na lewej obronie Hubert Matynia, zaś na prawym skrzydle kibice będą oglądać od pierwszej minuty Jakuba Bąka, a nie Dominika Kuna.
Rezerwowi Podbeskidzia: Richard Zajac, Dariusz Pietrasiak, Tomasz Górkiewicz, Adam Pazio, Artur Lenartowski, Bartosz Śpiączka, Idrissa Cisse.
Rezerwowi Pogoni: Dawid Kudła, Maciej Dąbrowski, Dominik Kun, Michał Walski, Maksymilian Rogalski, Shohei Okuno, Kamil Wojtkowski.
Witamy serdecznie i zapraszamy do śledzenia relacji LIVE ze Szczecina, gdzie w ramach 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Pogoń zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki obu drużyn, zdecydowanym faworytem będą gospodarze, którzy w poprzednich trzech kolejkach zdobyli o sześć punktów więcej od "Górali". Czy przerwa na reprezentację w jakiś sposób wpłynie na postawę obu zespołów? Przekonajcie się razem z nami!