Pogoń na dosłownie na kolanach. Kolejny dobry odbiór notuje Uryga, zagrywa do Stilicia, ten mija dwóch rywali, wpada w pole karne, przewraca się Maksymilian Rogalski, a Bośniak między nogami Hernaniego dogrywa do zupełnie niepilnowanego Brożka, który przy bierności szczecińskich obrońców bez żadnego problemu pokonuje Janukiewicza.