KONIEC KONIEC KONIEC! PODOPIECZNI WOJCIECHA ROBASZKA POKAZALI MAZOVII JEJ MIEJSCE I PIĘCIOMA GOLAMI WYBILI Z GŁOWY GOŚCIOM MARZENIA O CHOĆBY JEDNYM PUNKCIE W TYM MECZU!!!

Jak się przełamać, to od razu na maksa! Pierwszą bramkę udało się zdobyć Adamowi po podaniu od Michała Bielickiego. Przyjął na klatę, bramkarz się położył i wreszcie mamy gola Patory w tej rundzie. Potem wystarczyła minuta i po prostopadłym zagraniu od Dawida Sarafińskiego, złapał Sadowskiego na wykroku i raz jeszcze wpakował piłkę do siatki!!

I JESZCZE JEDNA!! TO NIE BŁĄD, ZNOWU PATORA!!! 5:0!!!

PRZEŁAMAŁ SIĘ!!! ADAM PATORA STRZELA I MAMY JUŻ CZWARTEGO GOLA W TYM SPOTKANIU!

Tak to Dawid Sarafiński nie pokona Sadowskiego. Wbiegł w prawą stronę pola karnego gości ale uderzył tak lekko, że bramkarz Mazovii nie miał najmniejszego problemu z obroną tego strzału.

Bramkarz gości jest jednak odważny i pewny siebie. Po uderzeniu Marcina Zimonia próbował złapać piłkę, ale ostatecznie sparował ją klatką piersiową.

Rafał Sadowski zdążył raz jeszcze uratować swój zespół i czas na zmiany u gospodarzy. Tym razem z murawą żegna się Michał Mordalski a w jego miejsce wejdzie Mateusz Majcherowicz.

Rafał Sadowski zdążył raz jeszcze uratować swój zespół i czas na zmiany u gospodarzy. Tym razem z murawą żegna się Michał Mordalski a w jego miejsce wejdzie Mateusz Majcherowicz.

Trener gości stara się zmienić sytuację na boisku wprowadzając na murawę Roberta Cukierta w miejsce Grzegorza Budzyńskiego.

Kolejny strzał Adama Patory i tym razem gości ratuje swoją interwencją ich bramkarz. Chwilę wcześniej interweniować nie musiał, bo do zagrania nie zdołał dojść bodajże Dawid Sarafiński.

Tym razem Rafał Sadowski nie daje się pokonać po rzucie różnym wykonanym jak zawsze przez Adriana Kasztelana i wybija piłkę po uderzeniu jednego z łodzian.

Kwadrans gdy przed nami, trzy gole za nami, ale bramek nadal wszystkim mało. Nie zdobędzie jej raczej Mazovia, która oddala może dwa celne strzały, więc jeszcze możemy liczyć na gospodarzy.

Pierwszy strzał Patory w tym meczu i niestety znów piłka uderzona przez niego leci wysoko ponad poprzeczką strzeżonej przez Rafała Sadowskiego bramki.

Zmiana także u gości i Przemysława Wilka zastępuje Marcin Kieliszek.

Strzelec dwóch bramek hat tricka dziś nie zaliczy. Wojciech Robaszek postanowił dać szansę w tym spotkaniu Adamowi Patorze i wprowadza go w miejsce Michała Zaleśnego.

Mówiłam ze strzeli i strzelił. Michał Zaleśny uderzył z mniej więcej z szesnastego metra i piłka odbijając się jeszcze od słupka wpadła prosto do siatki strzeżonej przez Rafała Sadowskiego!

Kusi mnie żeby napisać: a nie mówiłam? MICHAŁ ZALEŚNY I MAMY 3:0 W ŁODZI!

Chwila śmiechu na trybunie prasowej, bo jak się okazało, spotkanie ogląda znamienna liczba 997 kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego!

Tym razem okazji nie wykorzystuje Adrian Filipiak. Wydaje się jednak, że doczekamy się kolejnego gola, bo podopieczni Wojciecha Robaszka nie pozwalają gościom przejąć pałeczki. Nie da się jednak ukryć, że gra gospodarzy nie powala.

Na roszady w składzie zdecydował się także Wojciech Robaszek. Radka Jurkowskiego zastąpił Michałem Bielickim.

Zmiana w składzie gości. W miejsce Sylwestra Kowalczyka pojawia się Kamil Stawiński.

Piękne uderzenie Piotrka Słyścio z dystansu. Szkoda, że nie celniejsze, bo piłka rozminęła się z bramką. A już zaczynaliśmy się cieszyć z kolejnego gola...

Jako że gospodarze dalej naciskają na rawian i w większości gra utrzymuje się w polu karnych gości, ale jednak nie mamy żadnych groźnych okazji, poświęcę chwilę drużynie Mazovii, o której mało co mogę dzisiaj napisać. Starają się co prawda stworzyć jakieś akcje, rozegrać, ale nie mają za wielkich szans z podopiecznymi Wojciecha Robaszka, którzy i tak nie prezentują się jeszcze tak dobrze jak na jesień.

Adrian Kasztelan chyba będzie rekordzistą ze swoją liczbą asyst. Po jego dośrodkowaniu z rzutu różnego do piłki wyskoczył Paweł Hajduczek. Nikt mu nie przeszkadzał, więc głową wpakował ją prosto do siatki.

RAFAŁ SADOWSKI NA KOLANACH!! PAWEŁ HAJDUCZEK I ŁODZIANIE PROWADZĄ JUŻ 2:0!! Piękny początek drugiej części spotkania!

W przerwie żaden ze szkoleniowców nie zdecydował się na wprowadzenie zmian.

NO TO LECIMY! SĘDZIA KRZYSZTOF JAKUBOWSKI ROZPOCZYNA DRUGĄ POŁOWĘ SPOTKANIA!

Zawodnicy wracają na murawę więc za chwilę zaczynamy. Życzę sobie i Wam, by mimo wszystko gra obu drużyn wyglądała lepiej niż w pierwszej połowie i żebym miała o czym pisać ;)

... I KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY! Łodzianie schodzą na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem!!

Potknięcie Michała Zaleśnego udaremnia mu oddanie celnego strzalu...

Robi się nam tu mała kopanina. Za bardzo nie mam nawet o czym napisać, bo akcja w większości toczy się w środku pola i jedynie Michał Mordalski próbował oddać strzał z dystansu, posyłając ostatecznie piłkę ponad poprzeczką.

Kolejny raz arbiter spotkania wyjmuje żółty kartonik. Ogląda go Paweł Hajduczek. I poszukam w wolnej chwili ile ma ich już na koncie i czy przypadkiem nie czeka go pauza...

Radek Jurkowski był teraz tak blisko! Po podaniu od Dawida Sarafińskiego próbował uderzyć i skierować piłkę do siatki, ale uderzył niedokładnie i po koźle wyleciała kolo słupka.

Sylwester Kowalczyk jest jedynym zawodnikiem, który w Mazovii coś sobą zaprezentował. Próbował przedrzeć się w pole karne gospodarzy, nawet na chwilę znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale Konrad schwycił piłkę i jak na razie zawodnik gości na listę strzelców się nie wpisze.

Tym razem kartka dla Rafała Bednarka ze składu gości, który na wysokości po karnego faulował rywala. Łodzianie nie wykorzystali jednak okazji, jaką daje stały fragment gry.

Michał Mordalski jako pierwszy w tym spotkaniu ukarany zostaje żółtą kartką. Próbował pokonać Rafała Sadowskiego uderzeniem z przewrotki, ale zamiast trafić w piłkę strzelił prosto w głowę przeciwnika.

I nic się w sytuacji na boisku nie zmienia i jak stwierdził kolega siedzący obok, ten mecz nie nadaje się do oglądania. Słaba Mazovia i prawie cały czas dominujący, a zarazem nie mogący podwyższyć prowadzenia Łódzki Klub Sportowy nie robią na razie z tego spotkania widowska. Ale trzeba przyznać łodzianom, że grają już lepiej niż w Pajęcznie.

Jak widzicie, deszcz i grad nie wystraszył łódzkich kibiców, którzy - mimo że mamy środowe popołudnie - stawili się na al. Unii Lubelskiej by dopingować piłkarzy.

Mazovia wzięła się za siebie i pierwszy raz stworzyli zagrożenie w polu karnym gospodarzy. Tak czy siak jednak nic z tego nie wyszło, bo zarówno Konrad Przybylski jak i obrona ŁKS zrobiła swoje.

Było ich w polu karnym dużo, więc nie wiemy, który z podopiecznych Wojciecha Robaszka próbował głową pokonać Sadowskiego. Skończyło się to jednak tylko przerzuceniem piłki ponad poprzeczką.

Mazovia na chwilkę wzięła się do roboty i po wywalczonym aucie udało im się przez kilkanaście sekund rozgrywać piłkę w i w pobliżu pola karnego łodzian.

Dość kuriozalna sytuacja, bo prawdopodobnie obrońca Mazovii powalił... własnego bramkarza. Chwila przerwy w grze jednak nic gościom nie dała. Po wznowieniu nadal stroną dominującą są gospodarze i tak naprawdę do tej pory rawianom udało się raz i to lekko zagrać (bo uderzeniem tego nie nazwiemy) w kierunku Konrada Przybylskiego.

Jeżeli Michał strzeli kolejnego gola w tym spotkaniu, ani trochę mnie to nie zdziwi. Ten chłopak po prostu się do tego garnie! Miał kolejną okazję by pokonać Sadowskiego, ale nie zdołał dojść do centry od Dawida Sarafińskiego.

Do trzech razy sztuka. Była to trzecia okazja Michała i tym razem już nie było powodu, by nie uznać bramki! Po dośrodkowaniu Adriana Kasztelana z rzutu różnego piłka trafiła na głowę Pawła Hajduczka, który próbował pokonać bramkarza gości. Sadowskiemu udało się odbić futbolówkę, ale na miejscu był Zaleśny, już nie dając mu szans.

MICHAŁ ZALEŚNY!!!!! TEN GOL JUŻ MUSIAŁ ZOSTAĆ UZNANY!! Łodzianie na prowadzeniu!

PIŁKA W BRAMCE, GOLA NIE MA! Michał Zaleśny niestety znajdował się na pozycji spalonej i gol zdobyty po świetnej akcji Piotrka Słyścio nie został uznany.

Naszym zdaniem chyba Radosław Jurkowski próbował wślizgiem skierować piłkę do siatki, ale nieczysto uderzył i po koźle poleciała ponad poprzeczką.

Pierwsze groźne uderzenie dominujących od początku spotkania łodzian. Bramkarza gości, Rafała Sadowskiego, pokonać próbował Paweł Hajduczek, ale golkiper Mazovii zdołał złapać piłkę.

Ławka rezerwowych Mazovii Rawa Mazowiecka: Przemysław Kopczyński, Kamil Stawiński, Marcin Kieliszek, Robert Cukiert, Paweł Wyciszkiewicz.

Ławka rezerwowych Łódzkiego Klubu Sportowego: Jakub Wojtysiak, Adam Patora, Radek Surowiec, Michał Bielicki, Łukasz Adamski, Damian Kopa, Mateusz Majcherowicz.

Mamy składy, więc zaraz wypiszę ławki rezerwowych, a tymczasem... no jakże by inaczej. Równocześnie z gwizdkiem sędziego razem z piłkarzami ruszyła ulewa i grad...

Z OPÓŹNIENIEM, ALE ROZPOCZYNAMY! SPOTKANIE ŁÓDZKI KLUB SPORTOWY - MAZOVIA RAWA MAZOWIECKA CZAS ZACZĄĆ! Od środka goście!

Piłkarze obu drużyn opuścili boisko, także jeszcze trochę cierpliwości i za chwilę zaczynamy!

Opóźnienie będzie na pewno również z rozpoczęciem spotkania. Łodzianie wybiegli chyba na dodatkową rozgrzewkę, bo swojej nie skończyli jeszcze goście.

Na razie udało nam się poznać jedynie pierwszą jedenastkę Łódzkiego Klubu Sportowego i zaraz również dla Was pojawi się ona po lewej. Niestety ale reszta będzie z dużym opóźnieniem. Jak dużym? Nie wiem...

O proszę, niecałe dziesięć minut do pierwszego gwizdka, a piłkarze Mazovii dopiero wyszli na rozgrzewkę... Kibice także powoli gromadzą się na stadionie. Rekordu frekwencji nie będzie, ale mogliśmy się tego spodziewać, skoro mecz rozgrywany jest w środę.

Znów na składy będziemy musieli trochę poczekać, możliwe nawet, że pojawią się dopiero po rozpoczęciu spotkania. Wszystko dlatego, że tak naprawdę drużyna gości dopiero się zjeżdża. Kilku zawodników chwilę temu szybciutko wpadło na obiekt...

Piętnaście minut do rozpoczęcia spotkania, a zawodników gości ni widu ni słychu na murawie... czyżby zamierzali rozpocząć mecz bez rozgrzewki?

Pierwsi na rozgrzewce? Oczywiście bramkarze gospodarzy. W pierwszym składzie tradycyjnie zobaczymy Konrada Przybylskiego, a na ławce rezerwowych Kubę Wojtysiaka. Poświęćmy jednak chwilę tym, których dzisiaj nie będziemy oglądać na murawie. Trenerzy zdecydowali, że kontuzjowany w pierwszym tegorocznym ligowym spotkaniu Adam Sekuterski mecz spędzi na trybunach. Poza ich decyzjami pozostali za to Olaf Okoński i Olek Ślęzak, z których skorzystać z tym spotkaniu nie mogą.

Ciekawe czy pogoda będzie dla nas łaskawa. Jedna burza już co prawda za nami, ale szykuje się kolejna. Mam jednak nadzieję, że pójdzie bokiem. Cóż, nie mogło być cały dzień ładnie i słonecznie, w końcu gra ŁKS. Na razie narzekać nie będę, ciepło, chłodny wiatr, ale nie tak mocny jak w Pajęcznie, więc idealnie.

Nie zaplecze ekstraklasy, nie europejskie puchary, ale IV liga! To właśnie te rozgrywki, pomimo niedogodnego terminu, ściągną dzisiaj na al. Unii Lubelskiej 2 łódzkich kibiców. Podopieczni Wojciecha Robaszka przed własną publicznością podejmą za niecałą godzinę Mazovię Rawa Mazowiecka. Witam Was z Miasta Włókniarzy!

Zapraszamy na portal kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego!

Zapowiedź spotkania: ŁKS Łódź - Mazovia Rawa Mazowiecka LIVE! Ostatnie pierwsze starcie