- W pierwszym meczu piłkarze Śląska Wrocław nie byli tacy słabi, jak nam się wydawało. Pomimo tego nie są tak bardzo groźni. Mają co prawda kilka indywidualności w swoim składzie, ale wina za porażkę we Wrocławiu leże przede wszystkim po naszej stronie, bo my zagraliśmy bardzo źle - to z kolei słowa największej gwiazdy gospodarzy, Maxime'a Lestienne'a, który z powodu kontuzji nie wystąpił w pierwszym spotkaniu. Po raz kolejny możemy więc odnieść wrażenie, że pomimo porażki we Wrocławiu, Belgowie wciąż lekceważą Śląsk. Cóż, ekipie Stanislava Levego pozostaje tylko ponownie pokazać rywalom, jak bardzo się mylą.