Kapitalny mecz Śląska. Na coś takiego czekaliśmy od chwili otwarcia Stadionu Miejskiego. Owszem, Brugge miało 2-3 klarowne sytuacje, ale Śląsk powinien ten mecz wygrać przynajmniej trzema bramkami. Sytuacji było bez liku, ale bramkarz Ryan zagrał świetny mecz.

KONIEC!

Do wejścia gotowy Tomek Hołota.

KOŃCZ PAN, PANIE ANGLIK!!! Gikiewicz ma piłkę w rękach i zaczyna grę.

Mecz potrwa jeszcze 3 minuty.

Mila kapitalnie do Patejuka, ale ten nie radzi sobie z ostatnim obrońcą.

Plaku wpada w pole karne, ale belgijski obrońca ryzykownie wygarnia piłkę.

Patejuk za Paixao. Druga zmiana w Śląsku.

Wolny dla Brugge z około 30 metrów. Duarte ze 2 metry od bramki Gikiego.

Ależ sytuacja Mili! Był sam w polu karnym, przymierzył i trafił w nogi obrońców.

Panie Levy może jakąś zmianę? Hołota? Patejuk?

Aptekarstwo angielskiego sędziego na coś się przydało. Belg źle egzekwował wrzut z autu. Zaczyna Śląsk.

Znowu głową uderza Dierckx. Obok bramki.

Cudownie Gikiewicz! De Sutter do Dierckxa, ten oddaje mu piłkę na piąty metr i Gikiewicz świetnie broni!

Trzecia zmiana w Brugge.

Kaz uderza wysoko i daleko. Ale dalej w stadion.

Tadek Socha powstrzymuje Gudjohnsena.

Paixao optymistycznie z przewrotki. Próba nieudana.

Przed chwilą Dudu dorzucał do Paixao, ale ten był spóźniony.

Kolejna ładna akcja Śląska, ale Kaźmierczak skiksował.

Socha z 30 metrów w ręce Ryana.

Gudjohnsen za Refaelova.

CO ZA CUDOWNA AKCJA!!!!!!!!!!!!!!!! Kaźmierczak wypuścił w uliczkę Plaku i ten fenomenalnie podcinką pokonał Ryana!!!!!

Ależ Śląsk miał dwie fantastyczne okazje! Najpierw strzelał Sobota z 16 metrów, ale w nogi obrońców, a po chwili Kokoszka sprawdził Ryana.

Mila ślicznie okiwał dwóch Belgów, ale został faulowany.

Plaku zza pola karnego po ziemi i Ryan z najwyższym trudem wybija na róg.

Tadek Socha za Ostrego, pierwsza zmiana w Śląsku.

Ryan odważnie wychodzi do dośrodkowania Soboty i chociaż wypuszcza piłkę, to sędzia gwiżdże faul Paixao.

PLaku ładnie urwał się na lewej stronie, ale dośrodkowanie fatalne. Rożny.

Sędzia Taylor chyba powinien sędziować inną dyscyplinę. Z pewnością bezkontaktową.

Teraz to Brugge gra wysokim pressingiem i Śląsk ma kłopoty z wyjściem do przodu.

Niesamowite szczęście Śląska. Mbombo do De Suttera, ten do Refaelova,a strzał tego ostatniego odbija Gikiewicz na... słupek, po czym łapie piłkę.

De Sutter wychodzi sam na sam z Gikiewiczem, piłkę wygarnia jeszcze Pawelec, a dobitkę Wanga broni Gikiewicz.

Mila z 30 metrów, ale po rykoszecie Ryan łapie piłkę.

Brugge wyszło na drugą połowę w bardziej ofensywnym ustawieniu i stara się odrzucić Śląsk od swojego pola karnego. Obrońcy Śląska będą mieli kłopoty z szybkim i agresywnym Mbombo.

Było blisko, ale piłka wylądowała na górnej siatce bramki Ryana.

Wprowadzony w przerwie Mbombo urwał się obrońcom Śląska, ale strzelił lekko i niecelnie.

Mila wrzuca z boku boiska, ale Ryan wyskakuje najwyżej.

Ładny przerzut Kaźmierczaka do Dudu i ten faulowany.

Mila do Paixao i gramy dalej.

W przerwie nastąpiła zmiana w ekipie gości. Mbombo za De Bocka.

Powiedzmy sobie szczerze - Śląsk powinien prowadzić dwoma, trzema bramkami po pierwszych 45 minutach. I prowadziłby, gdyby młodziutki Ryan nie wygrał pojedynku z Paixao, a potem kapitalnie nie wybronił strzału Soboty. Śląsk zdominował Belgów wysokim pressingiem i szybką grą kombinacyjną. Ma zdecydowaną przewagę, ale bramek brak.

Sęzia Taylor kończy pierwszą połowę.

Kaźmierczak z niemal połowy boiska wprost w ręce Ryana.

Śląsk dalej ciśnie. Przed chwilą fajna akcja Dudu, ale Stevanović z Paixao przekombinowali.

Sobota po raz milionowy objechał jak dzieciaki dwóch obrońców i świetnie uderzył w okienko, ale Ryan kapitalnie broni!

Ostrowski z daleka wprost w ręce Ryana.

Plaku to taki jeździec bez głowy. Gdyby mniej bezproduktywnie biegał, a więcej myślał, to Śląsk miałby więcej pożytku. Tymczasem Sobota znowu zaszalał na prawej stronie.

Błąd Ostrowskiego, ale kontra Brugge zatrzymana przez Pawelca.

Tymczasem rozgrzewa się Adu w ekipie gości. Nic dziwnego, do tej pory Śląsk ma zdecydowaną przewagę.

Sobota znowu wrzuca z prawej strony, piłka trafia do zaskoczonego Stevanovicia i wytacza się za linię końcową.

Plaku na skrzydło do Soboty, ten mija dwóch obrońców i wykłada piłkę do Plaku. Ten trafia w nogi kolejnych obrońców.

Stevanović prostopadle do Paixao, ale piłkę wybijają obrońcy. Wprost na nogę Kaźmierczaka. Jego bomba mija poprzeczkę. W niedalekiej odległości.

Z wolnego Sobota płasko dośrodkowuje, ale Belgowie wybijają piłkę.

De Bock powala na skrzydle Sobotę.

Verstraete ograł Dudu, ale na całe szczęście Wang trafił w Kokoszkę.

Refaelov do De Suttera, ale spalony. Zresztą Gikiewicz broni.

Żółta dla Stevanovicia. Po chwili kiks Verstraete.

Sobota znowu minął kilku graczy gości jak tyczki, ale strzał za lekki. Bramkarz bez trudu łapie piłkę.

Belgowie w końcu dotarli pod pole karne gospodarzy, ale wrzutka ląduje w rękach Gikiewicza.

Verstraete tnie równo z murawą Dudu.

Ależ fantastyczna akcja Dudu, który zakręcił obrońcami i wrzucił na głowę Paixao. Ten trochę niecelnie.

Kolejna kartka dla Belga, a raczej Norwega. Sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Dudu. Akcja Śląska pierwsza klasa.

Sobota kapitalnie do Paixao, ale ten przegrywa pojedynej sam na sam z Ryanem! Beznadziejnie grają młodzi Belgowie w obronie.

Sędzia gwiżdże po aptekarsku. Odgwizdał dwa faule Plaku i Pawelca, których w zasadzie nie było.

Wolny jednak bez historii. Śląsk dalej wysokim pressingiem. Teraz piłkę odzyskuje Plaku. Z dystansu uderza Stevanović.

Świetny rajd Soboty brutalnie powstrzymany tuż przed polem karnym. Kartka dla Belga.

Belgowie na razie zagubieni, a Śląsk nieskuteczny. Faul na Stevanoviciu.

Ależ kapitalna sytuacja dla Śląska. Paixao wypuścił skrzydłem Sobotę, ten dośrodkował płasko na 11 metr, ale Plaku nie zdołał oddać strzału.

Waldek Sobota popędził prawą stroną, świetnie wrzucił, ale Paixao i Plaku nie sięgnęli piłki. Po chwili z daleka uderza Paixao, bramkarz broni.

Rzut rożny dla Belgów po akcji Norwega Hoegli. Stały fragment gry jednak fatalny.

Kokoszka do Plaku, ten z pierwszej piłki do Paixao i pierwszy faul.

Minuta ciszy i Brugge KV zaczyna. Tymczasem na trybunach hymn narodowy.

Na stadionie są też kibice gości, ale można ich dosłownie policzyć na palcach rąk i nóg. Może ciut przesadzam, ale 50 osób to nie ma.

Kiedyś na Oporowskiej śpiewano "W kasach ścisk, biletów brak, stadion Śląska pęka w szwach". Stare dzieje. Dziś przykro się patrzy na ten wielki Stadion Miejski świecący pustkami. A pomyśleć, że niemal równo dwa lata temu na Śląsk przychodziło ponad 40 tysięcy kibiców.

W składzie belgijskiej drużyny nie ma jednak Maxime Lestienne, uznawanego za najbardziej utalentowanego piłkarza Brugge. Skrzydłowy w pierwszej kolejce ligowej doznał kontuzji biodra.

Skład Brugge KV także optymalny. Na ławce pozostają: bramkarz Kujović, a także Adu, Fourlanos, Gudjohnsen, Engels, Dierckx i Bolingoli-Mbombo. Jak widać sędziwy Gudjohnsen, były gracz Chelsea oraz Barcelony na rezerwie jako straszak.

Skład Śląska chyba optymalny patrząc na formę i umiejętności poszczególnych zawodników. Ławka rezerwowych: Kelemen, Hołota, Patejuk, Gavish, Więzik, Socha i Menzel. Jak widać na ławce znalazło się miejsce dla Izrealczyka Gavisha, a także młodego Menzela.

Pierwszy zgrzyt mamy już za sobą. Pamiętacie zeszłoroczną oprawę kibiców Śląska dla uczczenia Powstania Warszawskiego? Była fantastyczna i w tym roku kibice chcieli zrobić podobną oprawę. Tymczasem delegat UEFA zagroził, że w przypadku recydywy (Śląsk rok temu słono zapłacił za tę oprawę, tym bardziej że użyczył kibicom telebimów), to wrocławian czekają duże problemy.

Witamy ze Stadionu Miejskiego we Wrocławiu. Już za godzinę mecz roku dla wrocławskiej drużyny - pojedynek z FC Brugge KV.