Kolejne dośrodkowanie Mraza, do piłki najwyżej wyskoczył Zwoliński jednak nie zdołał uderzyć celnie. Zamiast tego, futbolówka przeleciała dalej na długi słupek gdzie czekał na nią Bonin. Ten jednak, którego flegmatyczność zbliżona jest do tej Zawistowskiego, 3 razy poprawiał sobie piłkę do strzału, ostatecznie wycofując ją do Sasina. A Sasin minimalnie nad poprzeczką.