Sędzia Marcin Szrek skończył spotkanie. Górnik Łęczna po dwóch bramkach Zwolińskiego i jednej Nowaka pokonał GKS Katowice 3:0.

Z około 30 metrów nad bramką uderzył Tomasz Nowak.

Sędzia Marcin Szrek doliczył do drugiej połowy spotkania 2 minuty, a tymczasem Bartłomiej Niedziela wychodzący sam na sam z bramkarzem, uderzył niecelnie z okolicy szesnastki.

Mocna wrzutka Niedzieli z boku pola karnego wprost na głowę Wiązowskiego, który skierował piłkę wysoko nad bramką gości.

Przepraszam za kardynalny błąd wciąż pojawiający się w mojej relacji - oczywiście Łukasza Budziłka nie ma na placu gry już od 35 minuty, a bramki gości broni Rafał Dobroliński. Dziękuję za zwrócenie uwagi w komentarzach.

Ostatnia zmiana w ekipie gospodarzy - Wiązowski wchodzi, Szałachowski schodzi.

TOMASZ NOWAAAAAAAK!!!! Przecudowne uderzenie rozgrywającego Górnika z rzutu wolnego! Nowak ustawił piłkę około 18 metrów przed bramką Budziłka i idealnie przymierzył w okno! Zerwał pajęczynę!

GOOOOOOOOOOOLLL!!! Łukasz Zwoliński po raz drugi!!!! Napastnik gospodarzy otrzymał przed polem karnym podanie od Nikolajsa Kozacuksa, odwrócił się i celnie, po ziemi uderzył w róg bramki Budziłka! 2:0!

Kazimierz Moskal wyczerpał dostępną ilość zmian - Cholerzyński za Sadzawickiego.

Ciężko dopatrzyć się, za co kartkę dostał Chwalibogowski. No ale dostał - z sędzią się nie dyskutuje.

Druga zmiana w składzie gospodarzy - Łotysz Kozacuks wchodzi za Zawistowskiego.

Z boku pola karnego wrzucał Zawistowski i piłka - zamiast być uderzona - odbiła się od głowy Zwolińskiego, po czym została wybita na róg. Po rzucie rożnym w dogodnej sytuacji znalazł się Szmatiuk, który... uderzając na siedząco z okolic piątego metra pocelował wprost w Budziłka.

W polu karnym powstrzymywany przez Sasina Wołkowicz wyłożył się jak długi, ale sędzia zdecydował, że zawodnik GieKSy symuluje - za co został odpowiednio ukarany.

Sędzia Marcin Szrek (podobnie jak przed rokiem...) powoli przestaje panować nad sytuacją na boisku. Przed momentem nie potrafił uspokoić kłócących się Szmatiuka i Pitrego, a chwilę później odgwizdał - wyciągnięty z kapelusza - faul dla GieKSy.

Druga zmiana w zespole z Katowic - Chwalibogowski wchodzi za Jurkowskiego.

Mogło być groźnie! Po błędzie katowiczan piłkę przejął Tomasz Nowak, który, niestety dla gospodarzy, źle wypuścił wybiegającego sam na sam Bartłomieja Niedzielę. Skrzydłowy łęcznian musiał zwolnić akcję, w związku z czym dopadli go obrońcy gości - sytuacja podbramkowa zakończyła się fiaskiem.

Seria rzutów rożnych dla Górnika, których wykonawcą był Paweł Zawistowski, zakończona bez skutku w postaci bramki.

Zmiana w szeregach gospodarzy. Niedziela za Bonina.

Żółtym kartkom teraz to już z górki - kolejna w szeregach Górnika Łęczna, a ukarany został za faul Nikitović.

Pierwsze celny strzał w tej połowie - głową... zza pola karnego po mocnym wrzucie z głębi pola uderzał Przemysław Pitry.

Widać brak pomysłu na grę w szeregach GKS-u Katowice - efektem tego był strzał Sadzawickiego... z połowy boiska.

"Wykrakałem" - żółta kartka dla Juliena Tadrowskiego za faul.

To już 50. minuta meczu, a dotychczas mogliśmy ujrzeć... jedną kartkę - i to w dodatku czerwoną. Aktorzy dzisiejszego spektaklu mają chyba smaka na nagrodę fair-play.

Zwoliński ma talent do partolenia fantastycznych sytuacji. Z głębi pola do boku zagrywał Zawistowski - tam czyhał Szałachowski, który z pierwszej piłki odegrał na piąty metr do młodego napastnika Górnika. Łukasz jednak podobnie jak w meczu z Sandecją pogubił się całkowicie i nie zdołał oddać strzału.

Zaczynamy drugą połowę. Od środka Górnik Łęczna.

Zawodnicy obu drużyn wychodzą już na drugą połowę spotkania.

Sędzia doliczył do pierwszej połowy spotkania trzy minuty, które wręcz nie wiadomo kiedy minęły. Ta część spotkania miała mordercze tępo, jak będzie z następną? Tego dowiemy się już za piętnaście minut - tyle bowiem potrwa przerwa na odetchnięcie.

Dobra kontra gospodarzy! Zawistowski przebiegł pół boiska, wypuścił... wybiegającego "znikąd" środkowego obrońcę Macieja Szmatiuka, który odgrywając Zawistowskiemu dał mu dogodną szansę do zdobycia bramki. Rozgrywający Górnika z około 16 metrów uderzył w sam środek bramki, gdzie czyhał Rafał Dobroliński.

Rzut wolny przed samym rogiem pola karnego dla Górnika Łęczna. Wykonawcą Tomasz Nowak, który posłał piłkę na górną siatkę bramki katowiczan - futbolówka odbita została po drodze przez mur, w wyniku czego mieliśmy rzut rożny dla gospodarzy, ale nieskuteczny.

Wymuszona zmiana w szeregach gości - bramkarz Rafał Dobroliński zastępuje na placu boju smutnego Rafała Figiela.

Czerwona kartka dla Łukasza Budziłka!!! Sebastian Szałachowski wychodził sam na sam z bramkarzem GieKSy, a ten dziwnym wyskokiem, uderzeniem cały ciałem powalił na ziemię filigranowego pomocnika gospodarzy!

Dość mocno uspokoiło nam się bieżące spotkanie - gra prowadzona jest głównie w środku pola, a zespoły ścigają się głównie w ilości popełnionych strat. Miejmy nadzieję, że ten stan nie utrzyma się zbyt długo.

Nie życzę żadnemu z mieszkańców Łęcznej chorować jutro na ból gardła - wszystkie leki wykupią kibice Górnika, którzy dają dziś z siebie absolutnie wszystko.

W Łęcznej oglądamy dziś świetne, ciekawe spotkanie. Widowisko obfituje w sytuacje bramkowe obu drużyn, grających dziś na podobnym poziomie - z lekkim wskazaniem na zespół z Katowic.

Chwilę później sam na sam z bramkarzem wyszedł Łukasz Zwoliński, jednak sędzia Szrek odgwizdał spalonego.

Bardzo ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Grzegorz Bonin - technicznie, ale mocno, posłał piłkę z około 20 metrów tuż nad bramką Budziłka.

Przemysław Pitry z wolnego z około 25 metrów uderzył obok lewego słupka bramki Sergiusza Prusaka. GieKSa pokazuje pazur!

Tomasz Wróbel wyszedł sam na sam z Sergiuszem Prusakiem, uderzył z okolic linii pola karnego, ale "Serek" wyszedł z pojedynku obronną ręką!

Łukasz Zwoliński zapomniał, że gra jeszcze z 10-cioma kolegami i wyprowadzaną kontrę postanowił rozegrać sam - nieskutecznie.

Chwilę później w odpowiedzi Tomasz Nowak z rzutu wolnego uderzył z dobrych 40 metrów... i pomylił się o niewiele ponad metr.

Ależ by była bramka! Przemysław Pitry zza pola karnego posłał potężną bombę w stronę bramki Górnika - futbolówka odbiła się od poprzeczki, linii bramkowej i wypadła gdzieś w gąszcz pola karnego, gdzie dobijali ją zawodnicy z Katowic, ale niecelnie!

Było groźnie pod bramką Górnika! Z rzutu wolnego z okolic rogu pola karnego dośrodkowywał Rafał Pietrzak - piłka minęła całą szesnastkę, a pod samą linią końcową boiska dopadł do niej jeden z zawodników GieKSy, jednak ledwo co muśnięta piłka otarła się o boczną siatkę bramki strzeżonej przez Sergiusza Prusaka.

Oczywiście wszyscy dobrze wiemy, że od niedawna szkoleniowcem GKS-u Katowice jest Kazimierz Moskal. Pomyłka w informacjach o spotkaniu wynika z drobnych problemów technicznych, za które przepraszamy.

Katowiczanie próbują swoich sił, ale dotychczas wszystkie ich ofensywne zrywy zatrzymują się na skutecznej obronie Górnika. GieKSa prowadzi w posiadaniu piłki, jednak jak na razie nic z tego nie wynika.

Tak po golu cieszyli się Łęcznianie. Póki co mecz prowadzony jest pod dyktando gospodarzy.

Z rzutu rożnego dośrodkowywał Paweł Zawistowski - w tłoku pola karnego najlepiej odnalazł się młody Łukasz Zwoliński, który mocnym uderzeniem w dolny, lewy róg bramki Budziłka otworzył wynik spotkania!

I ruszyli z kopyta! 1:0 dla gospodarzy po strzale Łukasza Zwolińskiego!

Pierwszy róg dla gospodarzy. Wykonawcą Paweł Zawistowski.

Kibice Górnika rozpoczęli całkiem nieźle. Katowiczan póki co nawet nie widać. Ogółem na stadionie zebrało się około 1300 widzów.

Z ust kibiców i stadionowego spikera wybrzmiało jeszcze symboliczne "cześć i chwała bohaterom", a już chwilę później sędzia Marcin Szrek (sędzie poprzedniego spotkania Górnika i GKS-u w Łęcznej) zagwizdał w dzisiejszym spotkaniu po raz pierwszy. Od środka ekipa z Katowic - zaczynamy!

Zawodnicy obu drużyn wyszli już na murawę boiska. Czas na hymn Polski.

W barwach Górnika, w stosunku do poprzedniej kolejki, nastąpiła dość nieoczekiwana zmiana - w miejsce dobrze spisującego się Bartłomieja Niedzieli wskoczył będący w równie dobrej formie Sebastian Szałachowski. W drużynie GKS-u Katowice wypadł z kolei Bartłomiej Chwalobogowski, a zastąpił go Tomasz Wróbel.

Zawodnicy obu drużyn zeszli do szatni. Już niedługo początek spotkania!

A oto i wspomniana, patriotyczna flaga kibiców Górnika.

Przed spotkaniem ze stadionowych głośników płynęły polskie, patriotyczne pieśni, a nad jednym z sektorów Trybuny C widnieje duża, biało-czerwona flaga, okraszona napisem "Cześć i chwała bohaterom". Ma to związek w jutrzejszą rocznicą wybuchu II wojny światowej.

Zawodnicy obu zespołów już niedługo zejdą do szatni na ostateczne przygotowania przed początkiem meczu.

W Łęcznej przed piętnastoma minutami spadł lekki deszcz, który sprawił, że warunki do gry w piłkę są wprost idealne. Powietrze niczym o wiosennym poranku, lekko muśnięte słońcem, to składniki z pewnością wspomagające dobre, futbolowe widowisko.

Ławka GKS-u Katowice: Rafał Dobroliński, Alan Czerwiński, Kamil Cholerzyński, Grzegorz Goncerz, Jehwen Radionov, Bartłomiej Chwalibogowski, Michał Zieliński

Ławka Górnika: Paweł Socha, Nikolajs Kozacuks, Bartłomiej Niedziela, Łukasz Sołowiej, Michał Paluch, Bartosz Wiązowski, Marcin Kalkowski

Witamy ze stadionu z Łęcznej! Już dziś w ramach 6. kolejki 1.ligi GKS Górnik Łęczna podejmie u siebie GKS Katowice. Zapraszamy do zapoznania się z przedmeczową zapowiedzią spotkania: ZAPOWIEDŹ