Z prawej strony po ziemii dośrodkowywał Hahn. Piłka zmierzała do Arka Milika, który musiałby tylko dołożyć nogę i pewnie znalazłaby się ona w siatce. Sytuację chciał jeszcze ratować Bender, który próbował wślizgiem wybić piłkę, ale robił to tak nieszczęśliwie, że wbił ją do własnej bramki.