Korona jak na razie prowadzi 2:0 i trzeba powiedzieć, że jest to wynik zasłużony. W jednym z komentarzy padło pytanie, jak wyglądała pierwsza bramka, czego przez zamieszanie spowodowane zadymieniem boiska nie zrobiłem. Otóż długą, kapitalną piłkę w stronę Chiżniczenki zagrał Janota, a napastnik Korony pewnie wykorzystał tę okazję