To był bardzo dziwny mecz ! Fatalne warunki rozgrywania zawodów, duże kontrowersje przy kluczowych decyzjach sędziego i na koniec mała niespodzianka. Lechia zagrała dobre pierwsze 55 minut, ale później do głosu doszła już Legia. Gdy wydawało się, że grająca w dziesiątkę Legia strzeli gola, to drugą jedenastkę wykorzystał Matsui i było po meczu. Japończyk został graczem meczu i to nie tylko dlatego, że strzelił dwa gole. Po prostu świetnie rozgrywał piłkę. Wielkie brawa dla Lechii, a Legia ma coraz większe kłopoty. Za uwagę dziękuje Michał Jackowski.