Niesiony fantastycznym, ogłuszającym, dopingiem przez całe spotkanie Kolejorz odniósł "tradycyjne" zwycięstwo na własnym boisku z Koroną Kielce. Dlaczego tradycyjnie? Jak wspomniałem na początku relacji, Lech wygrał tu ostatnie pięć meczów z kieleckim zespołem na "zero z tyłu". Dobre spotkanie, goście próbowali coś zdziałać w ofensywie, ale nie mieli wystarczajacych argumentów. Oraz szczęścia w pierwszych minutach.