Nie w porę to napisałem, bowiem mamy bramkę. Piłkę, po ziemi z lewego skrzydła, zagrał Ola John, dopadł ją na 16 metrze Carlosa Martins i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Trzeba przyznać, iż Tytoń mógł się lepiej zachować w tej sytuacji.