KONIEC W drugiej połowie lepsze wrażenie zostawili po sobie piłkarze Pogoni. To, co oglądaliśmy w końcówce nie przypominało meczu piłki nożnej, Uwakwe potrafił kilka minut zwijać się z bólu, a po chwili wracał na boisko sprintem. Mimo wszystko gospodarze nie wspięli się na wyżyny swoich możliwości i ich porażkę można uznać za względnie zasłużoną. To wszystko ze stadionu przy ul. Jana Pawła II, dziękuję i zapraszam na kolejne relacje meczów Pogoni.