Koniec meczu. Bardzo słabemu Śląskowi wystarczył jeden celny strzał, by pokonać beznadziejną Pogoń. Pepe Ćwielong po raz kolejny zapewnił punkty wrocławianom.
Najzabawniejsze jest to, że strzał Ćwielonga był pierwszym celnym strzałem Śląska.
Ależ sytuacja Portowców! Szybka kontra, Chałas do Dąbrowskiego, ale ten mija się z piłką.
Wygląda na to, że Ćwielong po raz kolejny zapewni punkty Śląskowi. Który to raz w tym sezonie?
Cudowne zagranie Mili do Mouloungui, ten po ziemi na 11 metr do Pepe Ćwielonga i 1:0!
Gikiewicz po wrzutce Mili daleko od bramki.
Wreszcie schodzi Patejuk. Czy Mouloungui pokaże coś więcej?
Zmiana w Pogoni.
Patejuk dosłownie o milimetry chybił bramkę gości. Dobry pomysł, niezłe wykonanie, ale celnego strzału dalej brak.
Noll szybszy od Ćwielonga. A pamiętam jak dwa lata temu Diaz ośmieszał Nolla w barwach Arki.
W rewanżu uderza Patejuk, ale niecelnie.
Chałas miał bardzo dobrą sytuację, ale w ostatniej chwili dobrze zablokował go Grodzicki.
Na Stadionie Miejskim jest Grzegorz Schetyna. Jak powszechnie wiadomo prezes Śląska Waśniewski jest człowiekiem Schetyny. Na miejscu polityka zadałbym prezesowi tylko jedno pytanie: kto jest odpowiedzialny za to jak stacza się Śląsk? A następnie poprosiłbym tą osobę o dymisję.
20 minut do końca spotkania i to chyba odpowiednia pora, by zadać pytanie: czy obecnemu Mistrzowi Polski uda się oddać w tym spotkaniu jakiś celny strzał?
Druga zmiana w Śląsku i na murawie za Sobotę pojawia się Ćwielong.
Słoneczko mniej grzeje, więc do gry przygotowuje się Pepe Ćwielong.
Ostry faul Ostrowskiego i żółta kartka. Poszkodowanym Murayama.
I pierwsza zmiana w Śląsku. Schodzi debiutant Więzik, za niego Gikiewicz.
Pierwsza zmiana w Pogoni.
Śląsk jest dzisiaj słaby, ale Pogoń pokazuje dziś, że jest najsłabszym zespołem Ekstraklasy i pierwszym do spadku.
Faul na Stevanoviciu jakieś 30 metrów od bramki Portowców. Wrzutka jednak słaba.
Mila z rzutu rożnego wprost w ręce Janukiewicza.
Trzeba przyznać, że debiutant Więzik na tle tej całej mizerii nie jest zły. Waleczny jak Łukasz Gikiewicz, ale lepszy technicznie, wychodzi też na skrzydła, cofa się i potrafi zagrać ciekawą piłkę.
Mila z połowy boiska postanowił zaskoczyć Janukiewicza. Nawet był bliski trafienia w światło bramki.
Śląsk rozpoczął drugą połowę. Jeśli obie drużyny się nie sprężą, to czeka nas 45 minut prawdziwych tortur.
Pogoń broni się w jedenastu, Śląsk z pięcioma obrońcami w składzie nie ma za bardzo armat i pomysłu jak przebić się pod bramkę gości. Nudny mecz we Wrocławiu.
Sobota w obrońcę Portowców i piłka wychodzi na rzut rożny. Po rzucie rożnym Mila wreszcie dobrze dogrywa do Stevanovicia, ale ten głową pudłuje.
Ależ pudło Mili! Sobota do Ostrowskiego, świetna centra na wolej Mili i piłka minimalnie mija okienko bramki Janukiewicza.
To nie tak, że nic nie dzieje się boisku. Po prostu nie dzieje się nic ciekawego.
Pierwszy rzut rożny dla Wojskowych. Bez efektu.
Po rzucie rożnym strzał oddaje Murayama, ale bardzo niecelny. Ostatnie minuty to lekka przewaga Portowców.
Ława z 30 metrów, ale Gikiewicz bardzo dobrze broni.
Dośrodkowanie z lewej strony boiska i koszmarne pudło Wiśniewskiego z dziesięciu metrów.
Niewiele się dzieje na boisku. Portowcy popełniają dużo błędów w wyprowadzaniu piłki, ale Śląsk atakuje anemicznie. Ciężko by Mila i Sobota we dwóch poradzili sobie z całą drużyną przyjezdnych.
Sobota indywidualnie pomiędzy czterech obrońców, ale Portowcy powstrzymują atak.
Patejuk w dobrej sytuacji, ale fatalne pudło.
Powinna być żółta kartka dla Ławy za faul na Mili, ale nie ma.
Po raz kolejny zastanawiam się jakim cudem Patejuk trafił do zespołu Mistrza Polski? Jest chyba najsłabszym skrzydłowym Śląska od wielu, wielu lat.
Rzut rożny Pogoni, głęboka wrzutka Akahoshi, ale Gikiewicz piątskuje.
Ależ sytuacja Więzika! Nieporozumienie Portowców, piłkę przejął Sobota, zagrał idealnie do Więzika, a ten przestrzelił. Piłka metr od bramki Pogoni.
Pierwsze minuty wyrównane. Oba zespoły walczą w środku pola.
W bramce gości Radek Janukiewicz. Kiedyś wydawało się, że spędzi całe życie we Wrocławiu, ale konflikt z trenerem Tarasiewiczem spowodował, że dziś reprezentuje barwy Portowców.
Dla przypomnienia: Więzik jesień spędził na wypożyczeniu w ŁKS, strzelił tam 6 bramek. Wiosną wystąpił zaledwie kilka minut w meczu wyjazdowym Pucharu Polski z Flotą.
Elsner ponoć odsunięty od pierwszego składu. Ciekawe za co?
Rozpoczęli.
Ale największe zaskoczenie chyba z przodu. Po ośmiu miesiącach trener Levy zorientował się, że nie ma napastnika. Stąd też sięgnął do rezerw po Więzika. Szkoda, że nie Przybylskiego, ale zobaczymy co pokaże wrocławski wieżowiec.
Trener Levy zaskoczył dziś składem. Na stoperze pojawił się Grodzicki, Kowalczyk pojawił się na boisku jako defensywny pomocnik. Zamiast Ćwielonga w pierwszym składzie Patejuk. Tu się wcale nie dziwimy, Pepe w taką pogodę dobrze przecież nie gra.
Niedziela, godzina 17. Warunki do gry w piłkę wyraźnie niesprzyjające. Świeci słońce, jest ciepło. Klasyk miałby powody do narzekań. Już za chwilę początek spotkania Śląsk - Pogoń.
Ławka rezerwowych Pogoni: Rudnicki, Chałas, Golla, Budka, Rogalski, Rudol, Lewandowski
Ławka rezerwowych Śląska: Żukowski, Mouloungui, Cetnarski, Ćwielong, Socha, Gikiewicz, Wasiluk
Piłkarze Dariusza Wdowczyka podkreślają, że rywale będą zmęczeni po meczu finałowym Pucharu Polski. - My musimy to wykorzystać, więc trenujemy bardzo ciężko w tym tygodniu - powiedział Edi Andradina. - Jedziemy do Wrocławia aby walczyć o trzy punkty i przywieźć te trzy punkty - podkreśla trener Wdowczyk.
Zapraszamy na relację na żywo z drugiego niedzielnego meczu 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. We Wrocławiu Śląsk podejmie broniącą się przed spadkiem Pogoń Szczecin.